Szkolenie zaczęło się od części teoretycznej. Wiedza teoretyczna to narzędzie, które wykorzystujemy w osiąganiu zamierzonych celów. Prowadzący często podkreślał, że warto znać różne metody, aby móc wykorzystać tą właściwą dla naszego zespołu. W trakcie wykładu przeanalizowaliśmy fundamenty w pracy zespołu pies – przewodnik, którymi są oznaczanie, praca węchowa oraz posłuszeństwo i sprawność. Omówione zostały także pokrótce sposoby szkolenia psów, formy nagradzania oraz rozchodzenie się zapachu w terenie otwartym.

Po części teoretycznej przyszedł czas na część praktyczną w terenie otwartym. Każdy zespół zmierzył się z krótkimi zadaniami przygotowanymi przez instruktora. Było oznaczanie oraz swobodne przeszukanie sektora. Doświadczone psy zmierzyły się także z pozorantem agresywnym. Praca każdego zespołu była na bieżąco omawiana. Każde ćwiczenie dopasowane było do możliwości psa i kończyło się dla niego sukcesem.
Sobotnie słoneczne popołudnie zakończyliśmy ogniskiem i długimi rozmowami o ratownictwie i nie tylko…

Niedzielny ranek był kontynuacją pracy w terenie. Na początek zespoły zmierzyły się z pozorantem na drzewie. Podobnie jak dzień wcześniej ćwiczenia były dopasowane do możliwości psa i na bieżąco omawiane. Następnie przyszedł czas na posłuszeństwo.

W trakcie zajęć mieliśmy okazję poznać sposób pracy Andrzeja z jego najmłodszą suczką – Banhi.
Pies ratowniczy jest traktowany w ratownictwie jako tzw. czynnik biologiczny – narzędzie wykorzystywane do pracy. „Obsługa” tego narzędzia jest jednak bardzo skomplikowana i nie wystarczy jedno szkolenie i jeden certyfikat. Praca z psem trwa cały czas, a przewodnik powinien cały czas się szkolić, szukać nowych metod i sposobów na podnoszenie kwalifikacji swojego zespołu.

Andrzeju, dziękujemy za poświęcony czas, za ogrom przekazanej wiedzy oraz za cenne uwagi. Teraz czas na ustalenie dalszych planów działania, aby móc skutecznie realizować się w ratownictwie z pasją…

Udostępnij